Wiele osób, które wcześniej nie zetknęły się bliżej z Turcją, błędnie sądzi, że język turecki zapisywany jest alfabetem arabskim. Niech pierwszy rzuci kamieniem, kto tak kiedyś nie myślał. Zapewne kojarzymy historyczne listy osmański sułtanów do polskich królów, które mignęły nam przed oczami w muzeach czy na lekcjach historii. W Imperium Osmańskim i na początku istnienia Republiki Tureckiej istotnie turecki był zapisywany alfabetem arabskim. Dopiero w 1928 r. ówczesny prezydent Turcji Mustafa Kemal Atatürk zarządził zastąpienie alfabetu arabskiego alfabetem łacińskim. Co więcej, komisji, która została w tym celu powołana, postawił ultimatum – dokonają tego w 3 miesiące, albo wcale.
Tak, przedsięwzięcie , które powinno trwać kilka – kilkanaście lat udało się przeprowadzić w zaledwie 3 miesiące. Oczywiście w tym szalony projekcie aktywnie uczestniczył sam prezydent, miał wpływ na wygląd liter i popularyzację alfabetu. To on zdecydował, że w nowym alfabecie będzie występować litera “k”, a nie “q” (zapis jego imienia jako „Qemal” nie przypadł mu do gustu), a jeżdżąc po kraju, uczył zebrane tłumy nowych liter. Głównym celem reformy pisma było zerwanie z osmańską tradycją i zbliżenie młodej Republiki Tureckiej do świata zachodniego. Zmiany w obrębie języka nie zakończyły się jedynie na nowym alfabecie, który nota bene, o wiele lepiej oddawał tureckie dźwięki niż arabski. Przez wiele lat prowadzono intensywne prace nad oczyszczaniem język z naleciałości obcych, przede wszystkim arabskich i perskich, dążąc do zastępowania ich słowami rdzennie tureckimi. W rezultacie w ciągu kilkunastu lat Turcy zostali odcięci od literackiego dziedzictwa Imperium Osmańskiego, bowiem nowy język turecki diametralnie różnił się od osmańskiego. Obecnie Turcy, chcąc zrozumieć język osmański sprzed 100 lat, muszą się go uczyć jak języka obcego. Jednocześnie zrozumienie tekstów w języku starotureckim sprzed 1000 lat, nie powinno przeciętnego Turkowi nastręczyć większych trudności.
Mimo tej błyskawicznej i drastycznej rewolucji językowej, we współczesnym języku tureckim występuje nadal bardzo dużo zapożyczeń z innych języków. Na około 111 tys. słów w języku tureckim, 14 tys. stanowią słowa obcego pochodzenia. Mimo że stosunki grecko-tureckie rozpoczęły się niemal 1000 lat temu wraz z migracją lodów turecki do Azji Mniejszej, to, co może dziwić, słów greckich w języku tureckim nie ma wiele, bo zaledwie około 400. Są to głownie nazwy roślin, nazwy geograficzne i pojęcia techniczne. Warto zauważyć, że niektóre z nich przeszły do tureckiego przez język arabski, który nadal stanowi, mimo intensywnego oczyszczania, główne źródło słów obcych we współczesnym języku tureckim.
Oto lista popularnych w tureckim zapożyczeń z greckiego:
açelya – azalia
ahtapot – ośmiornica
anahtar – klucz
avlu – wewnętrzny dziedziniec
bodrum – piwnica
cımbız – pęseta
demet – bukiet, pęczek
defne – drzewo laurowe
diaspora – diaspora
efendi – szanowny pan/szanowna pani
fener – latarnia
fidan – sadzonka, pęd
güğüm – dzban na wodę
hamsi – sardela
ızgara – grill, ruszt
kilise – kościół
kiraz – czereśnia
lağım – kanalizacja
litre – litr
marangoz -stolarz
olta – wędka
panayır – kiermasz
papaz – ksiądz
temel – fundament, podstawowy
Jesteście ciekawi, jak sprawa wygląda w drugą stronę? Czy Grecy używają tureckich słów? Zajrzyjcie na bloga POWIEDZ TO PO GRECKU.
Magdalena Yıldırım
Źródło: A. Ü. Türkiyat Araştırmaları Enstitüsü Dergisi Sayı 26 Erzurum 2004 “Alıntı kelimeler bakımından Türkçe sözlük” Oğuzhan Durmuş