Szkoła w Turcji

23 września 2016

Turecki system edukacyjny, z racji młodej licznej populacji kraju, jest bardzo rozbudowany i skomplikowany. Tureckie dzieci rozpoczynają szkołę w wieku 6 lat; zazwyczaj jest to ich pierwsza placówka edukacyjna. Powoduje to traumy związane z oddzieleniem od rodziny i problemy z przystosowaniem do nowych obowiązków.

Od kilku lat przez pierwszy tydzień nauki dzieci na lekcjach mogą towarzyszyć im rodzice. Nie przynosi to jednak oczekiwanych rezultatów. Dlatego też rząd zdecydował, że w 2014 roku zostanie wprowadzony ogólnokrajowy nakaz posyłania 5-latków do zerówek. Na razie obowiązkowe zerówki wprowadziło kilka województw w kraju (w Stambule są dobrowolne). Przedszkola i  żłobki nie cieszą się popularnością; większość kobiet nie jest aktywna zawodowo, zaś pracujące matki mają zazwyczaj możliwość zostawienia dziecka pod opieką babki, ciotki lub kuzynostwa. Tylko ok. 15% tureckich dzieci pobiera edukacje przedszkolną.

Aby to zmienić, od kilku lat prowadzone są kampanie edukacyjne skierowane do rodziców, mające na celu podkreślenie wpływu wczesnej edukacji na rozwój dziecka. Stambuł ma największą liczbę placówek zajmujących się edukacją przedszkolną i najwyższy odsetek dzieci uczęszczających do przedszkoli i żłobków (około 122  tys. dzieci i 2405 ośrodków). Wpływ na to ma niewątpliwie  fakt, że Stambuł stwarzając duże możliwości kariery zawodowej stał się celem młodych dobrze wykształconych małżeństw. Kwestie zawodowe i brak w pobliżu krewnych, którzy mogliby zająć się potomstwem sprawia, że dzieci chętniej posyłane są do przedszkoli.

Nie jest to napiętnowane, tak jak na prowincji, a uważane za wyraz troski o rozwój dziecka. Nie można odmówić ogółowi stambułczyków, z wyjątkiem może mieszkańców dzielnic gecekondu, świadomości roli edukacji w młodym wieku na późniejsze życie człowieka. W Stambule jest wiele prywatnych, bardzo drogich przedszkoli; w zerówce, w najdroższym z nich, TED Koleji, czesne za rok wynosi 32 tys. lir (ok. 60 tys. zł). 

Edukacja podstawowa trwa 8 lat. Jest obowiązkowa dla wszystkich, a nieposłanie dziecka do szkoły grozi karami pieniężnymi, a nawet jego odebraniem rodzinie i umieszczeniem w szkole z internatem sponsorowanym przez państwo. W Stambule funkcjonuje ok. 1400 państwowych szkół podstawowych i ok. 250 prywatnych. Uczy się w nich 1 843 455 uczniów. Niestety, klasy w szkołach państwowych są  przepełnione; średnia liczba… 55 uczniów! Sytuacja wygląda o wiele lepiej w szkołach prywatnych, tylko 13 uczniów w klasie, ale za nie trzeba już słono płacić. Wybór wśród prestiżowych szkół jest szeroki. W metropolii funkcjonuje kilkanaście placówek znanych z wysokiego poziomu nauczania, świetnych warunków i wyposażenia; ceny oscylują pomiędzy 20 000 a 80 000 tys. złotych za rok. Mimo to nie brakuje chętnych.

Dobre wykształcenie odebrane w szkole podstawowej gwarantuje sukces w dalszym kształceniu i życiu zawodowym dziecka. Turcja posiada restrykcyjny, centralny system egzaminów do szkół średnich i wyższych oparty na egzaminach testowych. Na ostateczną punktację wpływ ma jednak wiele czynników, jak na przykład średnia ocen dziecka ze szkoły oraz wyniki danej szkoły na tle ogółu szkół w kraju. Pierwszy poważny egzamin dzieci zdają po zakończeniu szkoły podstawowej. Chociaż w kraju istnieje kilkadziesiąt typów szkół zawodowych, technicznych i licealnych, to tylko zakwalifikowanie się do kilku z nich daje realną szansę na sukces na egzaminie do szkół wyższych. Ponadto raz obraną ścieżkę kształcenia bardzo trudno jest zmienić.

Przykładowo, dziecko, które uczęszcza do technicznej szkoły średniej może kontynuować edukację w dwuletnim studium policealnym, ale nie na studiach licencjackich. Podobnie osoba, która wybrała liceum o profilu humanistycznym ma utrudniony wstęp na studia ścisłe. W przypadku chęci zmiany ścieżki kształcenia kandydat otrzymuje punkty ujemne. W praktyce oznacza to, że osoba, która zdała egzamin na studia wyższe dobrze, ale zmienia ścieżkę kształcenia, ma mniejsze szanse na dostanie się na wybrany kierunek, niż osoba, która co prawa napisała test gorzej, ale wybrany kierunek pokrywa się z profilem jej szkoły średniej. „Wyścig szczurów” zaczyna się więc bardzo wcześnie, a tureccy rodzice, aby zwiększyć szansę swoich dzieci skłonni są zapłacić najwyższe pieniądze.

Najbardziej prestiżowe tureckie szkoły średnie mieszczą się w Stambule i mają ponad stuletnią historię; wszystkie zostały założone u schyłku imperium osmańskiego przez rządy państw zachodnich jako pierwsze nowoczesne ośrodki edukacyjne. W przeciwieństwie do ówczesnej edukacji osmańskiej, zależnej od religii i przekazywanej w szkołach religijnych przy meczetach, były w większości świeckie. Najsłynniejsze przykłady to Liceum Galatasaray z wykładowym francuskim (mieszczące się na İstiklal Caddesi nieopodal placu Taksim), założone przez rząd Francji, Robert Koleji z wykładowym angielskim (mieszczące się w dzielnicy Bebek), założone przez rząd USA, Özel Alman Lisesi z wykładowym nniemieckim (mieszczące się na Beyoğlu).

Ci, którzy nie mogą sobie pozwolić na szalenie drogie prywatne placówki, posyłają dzieci do dershane – prywatnych szkół prowadzących kursy wyrównujące poziom i przygotowujących do egzaminów centralnych na studia. W Stambule jest ich 689 (podczas gdy szkół średnich wszystkich typów jest 1129, z czego 300 prywatnych), co plasuje to miasto na pierwszym miejscu w kraju. Dershane przypominają normalne szkoły, z codziennymi zajęciami zgodnymi z programem danej klasy, z tą różnicą, że lekcje zaczynają się w godzinach popołudniowych i trwają do wieczora. Mają na celu uzupełnienie wiedzy, której, ze względu na przepełnione klasy w szkołach państwowych, nauczyciele nie są w stanie przekazać w sposób należyty.

Nie trudno sobie wyobrazić, że młodzież jest przemęczona i żyje w nadmiernym stresie – nierzadkie są przypadki załamań nerwowych, a nawet samobójstw związanych z problemami z podołaniem wymaganiom nauczycieli i rodziny. Edukacja, zarówno obowiązkowa podstawowa, jak i dobrowolna średnia i wyższa jest w Turcji bezpłatna. Także wszystkie podręczniki, bez względu na sytuację materialną rodzin, są bezpłatne. Niemniej, niski poziom nauczania w szkołach państwowych i liczne klasy zmuszają rodziców do posyłania dzieci do płatnych dershane. W najgorszej sytuacji są dzieci z rodzin wielodzietnych, gdzie jedynym żywicielem rodziny jest ojciec.

Nie tylko nie mają możliwości nauki na płatnych kursach pozaszkolnych, ale często są zmuszone w wieku kilkunastu lat zrezygnować z edukacji na rzecz pracy zawodowej. Nierzadkie są przypadki porzucenia szkoły średniej, a nawet nieukończenia szkoły podstawowej. 4- lub 5-letnia szkoła średnia nie kończy się maturą, chociaż, w prestiżowych stambulskich szkołach prywatnych popularne są matury międzynarodowe otwierające drogę na studia za granicą. 

Yıldırım Magdalena. 2014. „Życie codzienne w Stambule.” Wydawnictwo Akademickie Dialog.

Scroll to Top